Wspominając miło nasz ostatni pobyt w chorwackiej Istrii, w tym roku postanowiliśmy wybrać się do tego kraju, tym razem trochę dalej na południe, do okolic Zadaru.
Nin
Nin stał się naszą bazą wypadową – urocze miasteczko z zachwycającą starówką i piaszczystymi plażami, idealne dla rodzin z małymi dziećmi. Co nas najbardziej zachwyciło, to płytka woda ciągnąca się daleko w głąb morza, dzięki czemu nasza 3,5-latka mogła bezpiecznie kąpać się i bawić przez długie godziny. To miejsce okazało się rajem nie tylko dla dzieci, ale także dla miłośników sportów wodnych, zwłaszcza kitesurferów, którzy licznie korzystali z uroków tego pięknego miejsca. Z jednej strony mogliśmy cieszyć się spokojem i sielankowym wypoczynkiem na plaży, a z drugiej podziwiać zapierające dech w piersiach akrobacje surferów na tle majestatycznych gór Welebitu.
Starówka znajduje się na niewielkiej wysepce, do której prowadzą dwa kamienne mosty. Jest to jedna z pierwszych średniowiecznych stolic Chorwacji, gdzie koronowano nowych władców. Sama starówka nie jest zbyt duża, ale kryje wiele zabytków, takich jak Kościół św. Krzyża, Kościół św. Alzelma, ruiny rzymskiej budowli, muzeum archeologiczne oraz pomnik biskupa Grgura, którego palec u stopy lśni od pocierania go przez turystów.
Nin to jednak nie tylko historia i średniowieczne budowle, lecz także wyjątkowa przyroda. Niezwykłym widokiem na plaży Kraljičina są ludzie pokryci błotem, korzystający z jego właściwości leczniczych dzięki bogactwu minerałów. Warto wybrać się na dłuższą eksplorację błotnistych terenów, aby obserwować rzadkie gatunki roślin, zwierząt i przede wszystkim ptaków. W okolicach Ninu znajduje się aż 8 siedlisk Natura 2000 o nieocenionej wartości.
Wyspa Długi Otok
Jeden z dni spędziliśmy na przeprawie promem na wyspę Długi Otok, głównie z myślą o plaży Sakarun. Choć zdjęcia satelitarne na Google Maps robiły wrażenie, sama plaża nie zachwyciła nas tak bardzo. Morze było krystalicznie czyste i turkusowe, jednak sama plaża nie spełniła naszych oczekiwań. Położenie maty do opalania na czymś przypominającym wióry, obfitującym w śmieci, nie było tym, czego się spodziewaliśmy.
Mimo że wokół znajdowały się dwa plażowe bary (niestety, jeden z nich był zdecydowanie zbyt głośny), infrastruktura pozostawiała wiele do życzenia. Brakowało przebieralni, toalet i pryszniców. Miałam mieszane uczucia, bo ani to nie była plaża dzika, ani typowo turystyczna. Zdecydowanie lepsze doznania można mieć, przypływając tutaj motorówką czy jachtem. Morze rzeczywiście jest krystalicznie czyste i turkusowe. Po przejściu na początku kamienistej części, pod nogami można poczuć delikatny piasek i pływać w otoczeniu rybek.
Jako że mieliśmy czas na odwiedzenie jeszcze jednego miejsca na wyspie, wybraliśmy miasteczko Božava. I to był strzał w dziesiątkę. Ta mała miejscowość, otoczona błękitem Adriatyku, to oaza spokoju. Zjedliśmy obiad w małym, ale jakże urokliwym Bistro Propela, a następnie wybraliśmy się na krótki spacer wzdłuż portu, do którego co jakiś czas wpływały jachty i motorówki. Zdecydowanie mogłabym tam spędzić więcej czasu.
Wyspa Pag
Będąc w Nin, warto odwiedzić leżącą nieopodal wyspę Pag, która znana jest ze swojego surowego, wręcz księżycowego krajobrazu. Naszym głównym celem było odwiedzenie fabryki słynnych serów z tej wyspy, wielokrotnie nagradzanych na różnych konkursach. Zwiedzanie fabryki jest krótkie, a towarzyszące mu zapachy są dość intensywne.
Dla smakoszy sera polecam degustację, która ilościowo i smakowo przekroczyła nasze oczekiwania. Przygotowano dla nas bogatą paletę serów, gdzie każdy kawałek miał swój unikalny smak. Sery były doskonale skomponowane z lokalnymi dodatkami, takimi jak owoce, orzechy i marmolada z fig. Mnogość rodzajów i smaków serów była zdumiewająca. Moim faworytem był tradycyjny Paški Sir oraz ten z lawendą.
Po drodze warto zatrzymać się na punkcie widokowym, z którego można podziwiać panoramę na Solanę oraz miejscowość Pag.
Zadar
Oto poprawiony tekst:
Na koniec zostawiłam najpopularniejsze miejsce, czyli miasto Zadar. Jest ono najbardziej znane ze swoich morskich organów oraz nowoczesnego pomnika na cześć słońca, złożonego z paneli słonecznych, które nocą tworzą kolorowy pokaz świetlny. Doceniam zamysł tych dwóch atrakcji, jednak przyciągają one bardzo dużo osób, co sprawia, że miejsce staje się zatłoczone i pełne komercji. Dodatkowo jest tam bardzo dużo betonu, bez ani grama cienia, więc przychodząc tam w sezonie w ciągu upalnego dnia, trudno jest wytrzymać tam zbyt długo.
Zadar jest pełen zabytków, a spacer po uroczej starówce może dostarczyć nie lada zachwytów. Szczególnie fascynaci archeologii znajdą tutaj wiele ciekawych miejsc. Ciekawostką jest fakt, że to jedyne miejsce w Chorwacji, gdzie można popłynąć gondolą, co jest dość oryginalną atrakcją pozwalającą podziwiać miasto od strony morza. Dla ochłody polecamy zjeść lody w ukrytej w wąskiej uliczce Bob Rock’s Ice Cream Shop. Lody są tak pyszne, że wracaliśmy tam kilka razy.
Mam nadzieję, że znajdziecie coś dla siebie i będąc w okolicach Nin skorzystacie z tych wskazówek.
Czy wiesz, że ...
Dokonując zakupów i rezerwacji z poniższych linków, możesz wesprzeć tego bloga bez dodatkowych kosztów. Dziękuję za wsparcie 🥰